To przepis na moje ulubione owsiane małe, co nieco.
Jak dla mnie idealny.
Składniki:
4 łyżki masła lub margaryny ( ok. 60 g )
125 g cukru
1 jajko
50 g mąki
szczypta soli
½ łyżeczki proszku do pieczenia
175 g drobnych płatków owsianych
125 g rodzynek
2 łyżki ziaren sezamowych
Rodzynki dość drobno kroimy. Masło z cukrem ucieramy na puszystą masę. Dodajemy jajko i nadal ucieramy. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, solą i dodajemy do masy maślano-jajecznej. Delikatnie mieszamy. Wsypujemy płatki owsiane, sezam i rodzynki. Wszystko dokładnie łączymy. Blachę, najlepiej tą z wyposażenia piekarnika wykładamy papierem do pieczenia. Nakładamy mniej więcej po łyżce masy, zachowując między nimi trochę odstępów i delikatnie rozpłaszczając. Ja ciasteczka piekę w górnej części piekarnika, nagrzanego do temperatury 180 stopni przez 10 minut, poczym obracam je na drugą stronę i dopiekam jeszcze ok. 5 minut. Przy przewracaniu trzeba bardzo uważać, bo ciasteczka są dość miękkie. Upieczone na lekko złoty kolor zdejmujmy i dokładnie studzimy. Z podanych składników otrzymamy ok. 20 całkiem sporych ciasteczek, które według książki, z której piekłam w szczelnej puszce mogą być dość długo przechowywane, jednak nigdy niedane mi to było sprawdzić, ponieważ u mnie znikają w tempie expressowym.
Smacznego :)
Ps. Przepis pochodzi z książki „Pieczone specjały” wyd. Parragon.
Płatki owsiane to bardzo zdrowy produkt, nie lubię jednak, kiedy w przepisach np. na ciasteczka, aby upiec kilka sztuk trzeba dodawać niesamowitą ilość cukru i tłuszczu. Wtedy jest to dla mnie trochę naciąganie ich wartości odżywczych. Ten przepis, kiedy go odkrywam był strzałem w dziesiątkę, zawiera bardzo małą ilość tłuszczu a i cukru niewiele potrzeba, można nawet cześć zastąpić brązowym, co czasem robię- ciasteczka wtedy mają trochę ciemniejszy, karmelowy kolor.
pyszne są wszystkie niemal wersje owsianych ciasteczek
OdpowiedzUsuńOwsiane ciasteczka i szklanka mleka:) Pysznie:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam... :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciasteczka owsiane. Super wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJedna rzecz w Twoim blogu straszliwie razi Polaka. Skrót gramów to g, a nie gr. Nie ważymy mąki w groszach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Iza :)
Witaj Izo. Jestem Polką. Nie jestem emigrantką.Oczywiście wiem, jaki jest symbol gramów. Oznaczenie gr. było,jest i będzie dla mnie zabawnym i osobistym wspomnieniem pewnej sytuacji. Nie wiedziałam, że może to kogoś aż tak razić, więc to zmieniłam. gr.,gr.gr. :)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń