czwartek, 3 czerwca 2010

Czekając na drożdżówki.


Uwielbiam takie leniwe dni jak ten dzisiejszy. Nic nie trzeba, nic nie musimy.
W Gdyni po kilku dniach słońce dało radę przebić się przez mgłę i warstwę chmur.
Jeszcze chwila i będę piec słodkie drożdżówki. Ciasto rośnie a nadzienie czeka .C.d.n.



 
 






 
 


A czekanie umilam sobie lekturą.
Haruki Murakami – uwielbiany przeze mnie niemal bezkrytycznie.

1 komentarz:

  1. a jak w takie leniwe dni pysznie smakują drożdżówki... :)

    OdpowiedzUsuń