Maliny na zakończenie zimy. Cudowna słodycz, której ciężko się oprzeć.
Składniki :
100 g gorzkiej czekolady
100 g masła lub margaryny
200 g cukru pudru
3 jajka
60 g mąki pszennej250 g sera kremowego (można użyć zwykłego twarogu wcześniej zmielonego)
cukier waniliowy lub 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
maliny ( świeże lub mrożone )Blaszkę o średnicy 20cm. wysmarować masłem i wyłożyć papierem. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej lub mikrofali, ostudzić.
Masło i 150 gr. cukru pudru zmiksować na gładką masę. Następnie dodać 2 jajka - wbijając po jednym i dobrze miksując przed dodaniem kolejnego. Wlać roztopioną czekoladę, dalej miksować. Następnie dodać mąkę, wymieszać. 3/4 mikstury wyłożyć do blaszki.
W drugiej misce utrzeć ser, resztę cukru, jajko i cukier waniliowy. Masa powina mieć gładką konsystencję. Wylać masę serową na masę czekoladową. Na wierzch wylać resztę masy czekoladowej i ułożyć maliny.
Piec w temperaturze 170ºC - 180ºC przez ok. 60 minut Studzić w ciepłym, ale otwartym piekarniku. Z formy wyjmuję dopiero jak zupełnie ostygnie.Smacznego :)
ps. Przepis pochodzi z bloga Dorotus , za którym cytuję ( ja piekłam z połowy zawartej tam receptury).
w zamrażarce mam ostatni woreczek malin
OdpowiedzUsuńa dwa podejścia do tego sernikobrownie zakończyły się dla mnie klapą
ale może do trzech razy sztuka.. może powinnam jeszcze spróbowac..
Tobie wyszło cudnie
Spróbój ponownie :) ten smak wynagrodzi wszystko.
OdpowiedzUsuńojej wygląda na przepyszne, aż ślinka leci :-] zapisuję do zrobienia :)
OdpowiedzUsuń