Składniki:
500 g twarogu półtłustego, trzykrotnie mielonego
115 g brązowego cukru
125 g czekolady2 jajka
125 ml kremówki
skórka otarta z całej pomarańczy
biszkopty do wyłożenia tortownicy
Ser miksujemy wraz cukrem na gładko, dodając rozpuszczoną i ostudzoną czekoladę , jaja, kremówkę i skórkę otartą z pomarańczy. Dokładnie łączymy, ale na dość niskich obrotach miksera. Powinniśmy otrzymać gładką i jednolitą masę. Tortownicę o średnicy 20 cm wykładamy papierem do pieczenia . Na dnie układamy biszkopty - ja je pokruszyłam na duże kawałki. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury około 170 stopni na trochę więcej niż godzinę. Studzimy w piekarniku, potem najlepiej na całą noc wstawiamy do lodówki. Dowolnie dekorujemy - ja rozpuszczoną tabliczką czekolady zakryłam mankamenty na jego wierzchu :) a na niej ułożyłam pomarańczowe, półkola z cukrzonej galaretki.
Smacznego :)
niezły ;-)
OdpowiedzUsuńPiękny! Moje serniki zazwyczaj pękają, ale ja własnie najbardziej lubię te pęknięcia:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu!
Taki sernik to istne cudeńko :)
OdpowiedzUsuńalez kusi z tych zdjęć ....wyglada na taki cudownie mazisty:) a takie lubię:) i moje serniki też najczęście pękają, ale taki urok serników:)
OdpowiedzUsuńtakie smakowe polaczenia bardzo lubie:) piekny sernik:)
OdpowiedzUsuńto dopiero kuszący diabeł!
OdpowiedzUsuńbelzebub jeden xd tyle czekolady...och!
Czekolada i pomarancza to cudna para, a taki sernik, chocby i opadniety i pekniety, to dla mnie raj na talerzu!
OdpowiedzUsuńjego struktura jest boska!
OdpowiedzUsuńRobiłam dwa razy...niestety za każdym był opadnięty, twardy i suchy:( może za mało jajek?
OdpowiedzUsuń