niedziela, 5 grudnia 2010

Lübeck.



Dawno nie pojawił się u mnie nowy wpis, cóż trochę leniuchowałam. Dziś będzie bez przepisowo, ale kulinarnie. Podczas niewdanego urlopu miałam okazję być na świątecznym jarmarku w Lübeck. Cudowny zapach korzennych pierników, przepyszne malutkie pączki ( świeżo pieczone), prażone migdały w boskiej polewie i rozgrzewający kubek ciepłego likieru jajecznego – to smaki, które będę jeszcze trochę wspominać. 

No i oczywiście marcepan. Wizyta w Marcepanowym Salonie i Muzeum firmy Niederegger to raj dla oczu i podniebienia. Wielki sklep wypełniony całą masą słodkości, i gdy wzrok już ogarnie to piękno, ciężko się zdecydować, co tu kupić, bo wszystkiego chciałoby się spróbować.




1 komentarz: