Nie da się ukryć, jesień zbliża się do nas coraz większymi krokami. Miniony weekend dał nam jej przedsmak. Na dworze robi się coraz chłodniej a w kuchni dzięki pracy piekarnika przyjemnie ciepło. Nabieram również ochoty na konkretniejsze słodkości.
Składniki:
30 g czekolady do stopienia
275 g twarogu
0, 5 szklanki cukru kryształ
1 łyżka cukru brązowego
3 średnie jajka
¾ szklanki wiórków kokosowych
Na polewę:
0, 5 szklanki gęstego jogurtu naturalnego
1 łyżka cukru
1 łyżka rumu
1 płaska łyżeczka kawy rozpuszczalnej
Pokrojoną czekoladę wraz z masłem rozpuszczamy w garnuszku na małym ogniu. Odstawiamy do ostudzenia. Ser z cukrem łączymy razem przy pomoc blendera, na gładką i jednolitą masę. Wbijamy kolejno jajka, dokładnie mieszając przed dodaniem kolejnego ( teraz już zwykłym mikserem z trzepaczkami). Łączymy masę serową wraz z przestudzoną czekoladą i wsypujemy wiórki kokosowe. Dokładnie mieszamy. Formę ( u mnie tortownica o średnicy 20 cm) wykładamy papierem do pieczenia i przelewamy masę. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temp. 180 stopni i pieczemy około godziny, do momentu, gdy góra sernika się zetnie. Jogurt wraz z cukrem, rumem i kawą mieszamy. Wylewamy na sernik i pieczemy jeszcze kolejne 5-10 minut. Sernik oddzielamy delikatnie od ścianek formy, ale nie wyjmujemy i studzimy w wybaczonym piekarniku. Ostudzony wyjmujemy i dowolnie dekorujemy ( u mnie wersja minimalistyczna - posypałam tylko wiórkami kokosowymi). Wstawiamy na kilka godzi do lodówki, a najlepiej na całą noc.
Smacznego:)
Ps. Sernik ma fantastyczną strukturę, poprzecinaną wiórkami. Nie wiem, czemu, ale u mnie jogurtowa warstwa została wchłonięta. W książce przy ilustracji przepisu utworzyła ona cienką, warstwę polewy na wierzchu - może to mój błąd, bo zastąpiłam śmietanę bardzo gęstym jogurtem ( wolę lżejszą wersję). Smakowo w niczym to nie przeszkadza a sernik staje się przez to idealnie wilgotny. Standartowo - spód pominęłam.
Przepis pochodzi z książki: „ Najlepsze serniki świata " - moją modyfikacją były jedynie proporcje ilościowe.
Rifsber, mam tę książkę, ale... jeszcze jej nie ruszyłam. Jestem na etapie przeglądania i wybierania, dla mnie sernik też jest na jesienny czas.Twój wygląda bardzo kusząco:)
OdpowiedzUsuńMimo, że 14 stopni za oknem to ciepło pozdrawiam:)
(- jeszcze w sandałkach "biegam":))
Eweljana, ja w sandałkach buszowałam jeszcze w zeszłym tygodniu, ale w weekend w Gdyni nad ranem było tylko 6 stopni, także już wolałam kataru nie ryzykować:) A książka, całkiem fajna kilka przepisów przetestowałam i jestem bardzo zadowolona z efektów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepis na ten sernik posiadam już od dłuższego czasu, lecz jeszcze nie został wypróbowany..:) Mam nadzieję, że zrobię go niedługo
OdpowiedzUsuńMam tę książkę, są w niej przepyszne serniczki:)
OdpowiedzUsuńw planach mam kupno tej książki. A ten sernik jeszcze bardziej mnie zachęca do tego (:
OdpowiedzUsuńPiekłam już sporo serników z tej książki, ostatnio śliwkowy, jeszcze nie zdążyłam wrzucić na bloga. Wszystkie fajnie się udają. Do tego się też przymierzam, ale zostawiłam go na zimniejsze dni. Twój post dodatkowo mnie do tego zachęca:-)
OdpowiedzUsuńAle ma przyjemną nazwę!
OdpowiedzUsuńA skoro cała książka traktuje o sernikach, to zdecydowanie muszę ją mieć!
Pozdrawiam! :)
o , z tej fajnej książki!
OdpowiedzUsuńA sernik musi być pyszny.. u mnie też dziś kokosowo. :)
A spód...jaki by to tego machnąć?
OdpowiedzUsuńBo brzmi szałowo, ale moja rodzina do sernika bez ciasta to chyba nieufnie podejdzie...
oj. nazwa jest obłędna xd
OdpowiedzUsuńa ten sernik... och. musi smakowac niebiańsko ;] niebezpiecznie kuszący. mniam ;]
konkretniejsze słodkości.. no tak. i pyszne.
OdpowiedzUsuńKsiążkę polecam - przepisy są ciekawe i nie za bardzo wymyślne, i przypuszczam, że każdy sernikożerca coś dla siebie znajdzie.
OdpowiedzUsuńArven - Spód to:
120 g drobno pokruszonych herbatników pełnoziarnistych
3 łyżki cukru
50 g masła
Pokruszone ciastka, cukier i masło mieszamy. Masę rozprowadzamy w tortownicy o średnicy 23 cm. Podpiekamy około 10 minut. Na to potem wylewamy masę serową. Przepis na spód cytuję za książką, a jako że piekłam z połowy porcji składniki na masę serową musisz podwoić.