Ochy i achy do potęgi n-tej. Prostota w najlepszym wydaniu, z rabarbarem, od którego ostatnio nie mogę się uwolnić i migdałami, które uwielbiam. Przepis ( jak dla mnie genialny) z blogu Bei.
Składniki:
250 g rabarbaru
150 g mąki
40 g drobno zmielonych migdałów
1 łyżeczka proszku do pieczenia
80 g miękkiego masła
130 g cukru
2 jajka
100 ml jogurtu
2 łyżki amaretto
otarta skórka z 1 cytryny
cukier waniliowy
2 łyżki grubego cukru trzcinowego do posypania ciasta
Mąkę mieszamy z migdałami i proszkiem. Masło ucieramy z cukrem, następnie dodajemy po jednym jajku i dalej miksujemy, aż masa będzie jednolita. Stale miksując (na niskich obrotach) dodajemy otartą skórkę z cytryny, cukier waniliowy i amaretto, a następnie dodajemy na przemian mąkę i jogurt. Przekładamy ciasto do natłuszczonej i lekko wysypanej mąką tortownicy ( u mnie o średnicy 24cm). Na wierzchu układamy obrany, umyty i pokrojony rabarbar( lekko dociskając).Ciasto posypujemy cukrem. Pieczemy niecałą godzinę w temperaturze 180 stopni. Po upieczeniu kilka minut studzimy w piekarniku potem na kratce. Wybornie smakuje podane odrobiną miodu.
Smacznego :)